To był prawdziwy koszmar!! Dobrze że tylko senny :
Ale miałam dzisiaj sen... śniło mi się, że mieliśmy się spotkać na działce z naszym kierownikiem budowy.. pojechaliśmy na działkę i czekamy, czekamy, nie przyjeżdża.. w końcu patrzymamy wparowuje taki poirytowany, chodzi nerwowo w jedną i drugą stronę. Pytam go co się stało - on na to: Nie wiem jak to wam powiedzieć. Mówie: nie owijaj w bawełnę tylko mów o co chodzi. W końcu mówi: Bo ta wasza działka to beznadziejna jest! Ja w szoku, Ale dlaczego??? - Bo tu wszędzie woda stoi i nie da się z tym nic zrobić. Ja zdenerwowana pytam: Dlaczego dopiero teraz nam o tym mówi? - Bo myślałem, że może uda się coś z tym zrobić, ale nie da rady. A poza tym Pan Edek (nasz Pan który buduje nam dom) trafił na podwójne mrowisko i wszędzie jest pełno mrówek. A kolejna sprawa to nad waszą działką krąży całe stado orłów. Popatrzyłam w niebo i faktycznie zobaczyłam latające ptaszyska - Po czym nasz kierownik dodał, że orły uwielbiają z impetem uderzać dziobami w dachówkę i że dachówki pękają od tych uderzeń. Obudziłam się zlana potem, z walącym sercem i bólem głowy! Taki piękny sen oto miałam tej nocki. Koleżanki w pracy umierały ze śmiechu, w szczególności z Orłów:D Na szczęście dzisiejsze zalewanie fundamentów przebiegło pomyślnie i teraz możemy tylko podziwiać wspaniałą pracę naszej ekipy budowlanej.